FOTOGRAFIA SOCJOLOGICZNA




Fotografia socjologiczna

-  została zdefiniowana najtrafniej w 1940 roku przez Dorotę Lang. Napisała ona, iż jest to “fotograficzny dokument,  który utrwala społeczny obraz naszych czasów. Jest lustrem dla współczesności i dokumentem dla przyszłości. Jej punktem charakterystycznym jest człowiek i jego stosunek do rodzaju ludzkiego”.
 Trudno jest cokolwiek dodać do tej wypowiedzi. A jednak czas, który upłynął, zmienił relację człowiek –  fotograf w sposób zasadniczy. Nie tylko dlatego, że powstało wiele kierunków nowej awangardy fotograficznej, lecz przede wszystkim z powodu nowego ujęcia praw osoby fotografowanej do roszczeń, żądań i pretensji związanych z jej wizerunkiem.
 Wielu fotografów świadomie zaniechało dalszego uprawiania tej tematyki lub ograniczyło
jej zakres ze szkodą dla  fotografii “life”. Ja także do nich należę.
 Jeszcze nie tak dawno fotografowane osoby, których zdjęcia znalazły się na Międzynarodowych i Krajowych Wystawach  Fotografii Artystycznej, nie ukrywały swojego zadowolenia;  obecnie zaś wykorzystują ograniczenie praw do wizerunku, domagają się satysfakcji finansowej, a nawet odwołują się do sądowych rozstrzygnięć.
 Są to poważne przeszkody w dalszym rozwoju fotografii społecznej szczególnie dziś, kiedy człowiek w kontekście rodziny stał się najważniejszym adresatem dialogu międzypokoleniowego.
Tak jak fotografia historyczna przywraca pamięć, a czasem poprawia świat, tak fotografia “life” poprzez kreacyjną swobodę i warstwę znaczeń - wzbogaca nasze życie i wiedzę o nim. Do tematów, których jesteśmy głównymi bohaterami należą: narodziny, miłość, cierpienie, wojna, śmierć, społeczeństwo, itp.  Fotografia jest częścią życia, odkrywa jego prawdy i wartości humanistyczne. Tego właśnie od niej oczekujemy: fotografia ma odsłaniać prawdę, nie uganiać się za nowinkami bez względu na ich wartość. Alfred Ligocki, który miał duży
wpływ na moją fotografię, podobnie jak Dorota Lang, proponował szukać sensu, a nie tylko
form.” Poznawcza funkcja fotografii społecznej to wybory naszej wyobraźni, a głównie naszego mózgu, który powinien rozmawiać w wielu językach.  Wybór zależy od tego, z kim mózg rozmawia i w jakim celu”.
Odpowiedź  na tak sformułowane zasady fotografii socjologicznej dała wielka Międzynarodowa Wystawa Fotograficzna “Rodzina człowiecza” Edwarda Szteichena, prezentowana w 1959 roku w Warszawie. To od niej rozpoczęła się moja fascynacja fotografią życia. Tam zrozumiałem, jak poprzez zestawienie poszczególnych obrazów, ich sekwencje, można pokazać jak funkcjonują prawa rządzące naszym życiem, jak pogłębić ekspresję i treść obrazu, by oddziaływać  na widza i pozostawić trwałą pamięć.
Fotografia socjologiczna nie potrzebuje nowych zaklęć i recept. To jest ciągły proces zmian. Potrzebna jest tylko nasza uczciwość i świadomość w dochodzeniu do prawdy. Szkoda, że brakuje dzisiaj dyskusji i zasadniczych pytań dotyczących sposobu wyrażania naszego stosunku do rzeczywistości .Właśnie tak widział to 31 lat temu Alfred Ligocki, zwolennik tego kierunku, nie tylko w fotografii.
 Coraz trudniej jest wniknąć w głąb ludzkiej psychiki. Człowiek się buntuje, grozi, przeszkadza. Nie wie, że w ten sposób traci nie tylko istotne wartości, ale też oddala się od własnej historii i od innych.
Dlatego na mojej stronie internetowej, z tego powodu,  nie mogę pokazać wszystkich zdjęć, czego bardzo żałuję. A przecież fotografia jest po to, żeby się nią dzielić z innymi, a nie trzymać w szufladach.
Żyjemy zbyt krótko, by nie docenić faktu, iż fotografia może być jedynym po nas śladem.

                                                                      Katowice, 25 października 2015 r. 
                             Józef Ligęza 






Zestaw Auschwitz - 1967r.







Sjesta - 1967r.




Za oknem - 1968 r.





Tryptyk Z dziewczyną -1969r.


Dymiące koleby - 1972 r.




Zestaw - Na hałdzie - 1974r.





Portret powstańca - 1974r.





Tryptyk - Portret człowieka - 1975r
,

Złomowisko - 1978 r.





Zestaw - Przebaczenie - z serii Widok z okna - 1985 r.





Tryptyk z górnikiem - 1989 r.



Środowisko - 1990 r.





Chłopcy z Giszowca - 1992 r.





Miejsce dla wszystkich - 1994 r.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz